Zadośćuczynienie Ognia
KLIK -MUZYKA DO ROZDZIAŁU Już nie miałam Stróża. Moja jasna strona po prostu przestała istnieć. Wygrało zło, które jako mój cień, podążało za mną wszędzie. Teraz już nawet w najjaśniejszy dzień nie ma dla mnie słońca, które zgładziłoby mrok mojego odbicia na ścianie. To już przesądzone, nie mam czego szukać na powierzchni… - Arleto?- jego głos. Głos demona, który odebrał mi ostatni skrawek nadziei. Nigdy nie chciałam żeby to był on. Mógł to być dosłownie każdy. Dlaczego akurat on? Przyłapałam się na mięciu karty Veroniki, drżącymi palcami. Dlaczego on? Popatrzyłam na niego. Nasze spojrzenia się skrzyżowały, a ja napotkałam w jego jasnych oczach zamknięte na trzysta spustów drzwi. A więc potrafił być skryty. Mógł pięknie kłamać i siać fałsz, kiedy tylko chciał. Ależ byłam głupia! Myślałam, że może istnieć najczystsze zło o szczerym spojrzeniu dziecka… - Arleto, wiem jak to może wyglądać, ale uwierz mi to wcale… - Wcale nie tak, co? Wcale nie pozbyłeś się z m...