Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2014

Upadek Popiołów

Obraz
Nic nie mówił. Tylko wpatrywał się we mnie swymi przezroczystymi oczami, jakby na coś czekał. Jakby czekał, aż to ja się odezwę, aż zrobię cokolwiek, nawet zacznę uciekać. Uciekać? Cóż,   miałam wtedy wrażenie, że uciekając odwlekałam tylko to, co nieuniknione. Byłam sama. Sama jedna, pozostawiona przeciw całemu wszechświatowi. Co mogłam zrobić? Nic. Zupełnie nic. I właśnie to   nic robiłam w tym momencie. W końcu Nuoel przełknął ślinę i wyciągnął ku mnie dłoń. Patrzyłam na jego rozłożone palce. Na gest zaproszenia. - Arleto? – spytał jakby niepewnie. Jakby nie wiedział, że przecież nie mam wyboru… Zacisnęłam usta. Co będzie, gdy dotknę jego dłoni? Zabierze mnie do Podziemia? A później? Czy jako Hybryda Lodu zostanę przeklęta wśród wiecznego ognia? Minuty mijały, a ja stałam zastygła w przerażeniu, nie mogąc nawet mrugnąć. Moja słabość. Jedna z wielu… - Nudzicie mnie! Kończymy przedstawienie. – warknęła z rozdrażnieniem Veronica, gdzieś za moimi plecami. Nagle poczułam gwa

Ujawnienie Przekleństwa

Obraz
Stałyśmy naprzeciwko siebie, mierząc się wzrokiem w półmroku podziemia. Evita miała twarz i ciało mojej siostry, ale mimo to doskonale wiedziałam kto kryje się za tym ostrym spojrzeniem. Do głowy cisnęło mi się miliony pytań, kłębiąc się i siejąc spustoszenie w moim sercu. Bałam się. Bałam, ale nie o siebie. Patrzyłam na Evitę o wyglądzie Odett i zastanawiałam się jak ? Jak to się stało, że ta legendarna ukochana Matea istnieje tu i teraz? Dlaczego nie odeszła? Nie umarła? Przecież ona jest tylko człowiekiem…. Wciąż jest…. Człowiekiem? Spoglądając na krzywą linię jej ust i demoniczny wyraz oczy, miałam wrażenie, że Evita już dawno wyzbyła się człowieczeństwa. Zacisnęłam dłonie w pięści, gdy dziewczyna przede mną się poruszyła. Obserwowałam ją. Każdy jej ruch. Wszystko. Byłam gotowa, tylko jeszcze nie wiedziałam na co. Nie czekałam długo. Evita wyprostowała się dumnie i przymknęła nieco oczy, by pokazać jak bardzo mną pogardza. Potem rozchyliła usta i przemówiła: - Cóż, nie tak t

Początek końca

Obraz
- Arlett, choć już. – głos mojej siostry i jej dłoń na moim ramieniu przywróciły mnie ze świata rozmyślań. Wciąż wpatrywałam się w drzwi, za którymi zniknął Mateo. Pieczęć… Czy to znaczy, że będę bezpieczna w zamknięciu? Chcą zarzucić na mnie szklany klosz, bym w przezroczystej szkatułce czekała na jakiś znak? Bo przecież to nie może być koniec… Książka nie może skończyć się na jednym rozdziale. Nie może..? - No chodź.             Odett pociągnęła mnie za rękę, ku głębi domu, a ja posłusznie ruszyłam za nią, wykręcając głowę w stronę zamkniętych drzwi, dopóki nie skręciłyśmy w boczny hall i wejście zniknęło mi z oczu. Stukot naszych butów, na wypolerowanej posadce, przerwało niepewne i wyczekiwane pytanie Odett: - Gdzie byłaś przez cały ten czas?   Przełknęłam ślinę, gdy zastanawiałam się nad odpowiedzią. Co mogłabym jej powiedzieć? Jakim kłamstwem nakarmić jej serce? Nim odezwałam się, naliczyłam siedemnaście swoich wolnych kroków: - Daleko stąd. Nie uwierzyłabyś, g