Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2015

Noc Purpurowego Szkła

Obraz
KLIK- MUZYKA DO ROZDZIAŁU Nie pamiętam jak dotarłam do mojej nierealnej sypialni. W pewnym momencie ocknęłam się z letargu i już tu byłam. Siedziałam na mosiężnym łóżku, na który spływał mglisty baldachim. Otaczało mnie drgające, jak fatamorgana bogactwo pałacyku Alice. Tylko, że teraz już nie było nikogo takiego jak Alice. Ludzki świat zdążył zapomnieć o tym, że kiedyś była kobieta o tym imieniu. Francuska projektantka mody, która na swoich projektach zyskała sławę i fortunę. I była też Odett- moja przyrodnia siostra, którą kochałam nie mniej niż moją prawdziwą siostrę Florę. Odett… Może jeszcze żyje? Chyba jednak nie… Musiałaby mieć ze sto lat. Może wyszła za mąż? Za tego przystojnego milionera Yves’a Berie i teraz po ziemi chodzą jej ludzkie dzieci i dzieci ich dzieci, które już są dorosłe i także zakładają rodziny… Boże… Poczułam się, jakbym obudziła się po latach śpiączki i ujrzała świat, do którego już nie należę. Miałam nikłą nadzieję, że Willy się myli i moja druga rodz

Wieczność jest względną miarą

Obraz
      KLIK - MUZYKA DO ROZDZIAŁU Zachwiałyśmy równowagę Wszechświata. Byłyśmy plagą spuszczoną na niego, trawiącą go chorobą, na którą nie wynalazł lekarstwa. Flora i ja. Niezwykłe siostry, które zaburzyły gładką taflę bezkresnego oceanu nagłą falą tsunami. Nienawidził nas, ale… to nie nasza wina. Nie wina Flory. Nie moja wina. Czego oni wszyscy od nas chcą? Czego oczekują? Myślą, że jeśli uwiężą nas, zakują w kajdany i założą worek na głowę, to pogodzimy się z naszym cichym losem? Że w nieosiągalności naszych umysłów nie narodzi się dziecko buntu? Mylą się. Sami wiedzieli, że ich plany spalą na panewce. Ale i tak próbowali. Każdy może próbować. Oczywiście… W końcu dowiedziałam się, gdzie przebywa moja siostra. Spotkał ją podobny do mojego los. Choć, w jej przypadku, kraty przyszły szybciej. Flora wiedziała, co ją czeka. Była świadoma i patrzyła w otchłań tak, jakby to moja siostra pochłaniała czerń, a nie na odwrót. Puszka Pandory- przy tym miejscu papierowy labirynt Evit

Błędy Wszechświata

Obraz
  KLIK - MUZYKA DO ROZDZIAŁU  Uklękłam w zupełnej pustce. Moje ruchy były wolne i uważne. Nie spieszyłam się na spotkanie końca. Bo koniec tego wszystkiego musiał kiedyś nadejść. Musiał stanąć przede mną twarzą w twarz. Ja jednak nie byłam jeszcze gotowa na to spotkanie. Najpierw należało załatwić coś jeszcze… Wzięłam głęboki, wywarzony oddech, żeby moje serce mogło zwolnić swój morderczy bieg donikąd. Chciałam, by odpoczęło, zanim… Oparłam dłonie na niewidocznej podłodze i zaczęłam pomału, pomalutku zaciskać palce. A później coś we mnie pękło. Pękło na pół, jak stłuczona szkatułka, z której wysypał się naszyjnik pereł. Poczułam się lżejsza, jakby z moich barków został zdjęty ogromny ciężar i teraz mogłam, po raz pierwszy w życiu wyprostować się tak naprawdę. Nie chyląc czoła przed nikim. Chrobot, który nastąpił przypominał łamiący się lód. Owiał mnie dziwny, nieoczekiwany chłód, który w jednej chwili po prostu zniknął. Na jego miejsce wstąpił ogień. Widziałam go. Czułam go.